









Za nami jubileuszowa, 10. edycja wyjątkowego wydarzenia, jakim bez wątpienia jest Opolcon – konwent fantastyczny organizowany przez Stowarzyszenie OKF Fenix wspólnie z Zespołem Szkół Elektrycznych w Opolu, Zespołem Szkół Ekonomicznych w Opolu i po raz pierwszy Publicznym Liceum Ogólnokształcącym nr VIII im. Aleksandra Kamińskiego w Opolu. Od samego początku jest to impreza, o której warto mówić oraz pisać. Realizowana na wysokim poziomie przez ludzi pozytywnie zakręconych, otwartych, potrafiących słuchać i uczyć się na własnych błędach, za każdym razem zaskakuje rozmachem w połączeniu z rodzinną atmosferą. Kiedy w 2013 miał miejsce pierwszy Opolcon i uczestniczyło w nim zaledwie ok. 550 osób nikt chyba nie przepuszczał, że dziesięć lat później (podczas pandemii jeden konwent się nie odbył) weźmie w nim udział ponad 2800 uczestników. Dziś jest to marka sama w sobie. Znaczący punkt na polskiej fantastycznej mapie. I nadal – co z dumą podkreślają organizatorzy – całkowicie bezpłatny. Jak na jubileusz przystało, od samego początku na przybyłych czekało wiele atrakcji ze spotkaniem autorskim z mistrzem horrorów Grahamem Mastertonem na czele. Ale nim ono nastąpiło, między innymi ciekawą prelekcję na temat „Piramida w Rapie, czyli najgorzej opisany zabytek na Mazurach” wygłosił Artur „Dzikowy” Olchowy, który przedstawił fakty i mity związane z tytułową piramidą, a także dzieje rodu Fahrenheid, dla których stała się ona grobowcem.
Piątek jednak należał przede wszystkim do Grahama Mastertona, który razem z Karoliną Mogielską spotkali się z czytelnikami, aby opowiedzieć o kulisach oraz planach wydawniczych dotyczących ich współpracy. Nie zabrakło również pytań nawiązujących do twórczości samego Grahama Mastertona. Jak wpadł na pomysł napisania Manitou, co musi zawierać dobra książka, dlaczego nie zamierza wracać do pisania poradników z dziedziny erotyki? – to tylko część z nich, zadawanych autorowi przez prowadzącego wespół z publicznością.
Z sobotnich wydarzeń warto wspomnieć o dwóch wystąpieniach popularnego pisarza Michała Gołkowskiego. W pierwszym zdradził, jak bardzo granie w erpegi może być przydatne przy pisaniu książek. Drugi wykład w prawdzie niewiele miał wspólnego z fantastyką, gdyż dotyczył współczesnej historii Rosji, a dokładniej sposobu dojścia Putina do władzy, mimo to cieszył się szczerym zainteresowaniem i dał słuchaczom dużo do myślenia. Po raz kolejny nie zawiódł Łukasz „Sas” Sasuła. W „To zawsze była fantastyka – krótka historia literatury” w zabawny sposób, na bazie wybranych przykładów z klasyki pokazał, że fantastyka od wieków obecna jest w literaturze i traktowanie jej po macoszemu nie do końca jest na miejscu. Pod hasłem „Światy fantastyczne w przekładach” Marta „Harpijka” Duda-Gryc przedstawiła jasne i ciemne strony pracy tłumacza, poruszając kwestie na przykład związane z ingerencją w tłumaczony tekst, a także należy oddać jeden do jednego to, co autor miał na myśli.
Na pewno rozczarowani nie mogli być fani Marty Kisiel. Pisarka w swoim stylu inteligentnie i z dużą dozą humoru odpowiadała na pytania o swojej twórczości i nie tylko.
Lecz gdyby wybrać punkt programu cieszący się największym zainteresowaniem drugiego dnia konwentu, bez wątpienia byłby to Konkurs Cosplay. Sala sportowa „Elektryczniaka” zapełniona po brzegi widzami podziwiającymi z zapartym tchem intrygujące wystąpienia sceniczne naprawdę robi wrażanie. To z pewnością też moment, kiedy organizatorzy z czystym sumieniem mogli otwierać szampany, świętując sukces frekwencyjny.
Ostatni dzień wcale nie oznaczał spadku na jakości, jeżeli chodzi o atrakcje. Zadbał o to choćby Grzegorz Kopiec, który pod hasłem „Inspiracje czerpane z życia na terenie szpitala psychiatrycznego” promował swoją najnowszą powieść Plon. Dlaczego chętnie sięga w książkach po motyw szpitala psychiatrycznego? Co ma z tym wspólnego placówka neuropsychiatryczna w Lublińcu? O tym można było usłyszeć podczas wspomnianego spotkania.
Oczywiście trzeba mieć na uwadze, że tak z grubsza prezentował się zaledwie drobny wycinek dziesiątego, jubileuszowego Opolconu – część (nie licząc Konkursu Cosplay) zaliczana do sekcji literackiej, która nie ukrywam, najbardziej mnie zawsze kręci. A przecież nie samą literaturą konwenty fantastyczne żyją. Dlatego na przybyłych czekały sesje RPG, LARP’y, strefa gier retro, strefa gier planszowych, konkursy, warsztaty, sala kultury wschodniej, turnieje e-sportu, strefa czytania komiksów i wiele więcej.
„Rozpalmy płomień wyobraźni” – motto towarzyszące po raz kolejny imprezie niewątpliwie idealnie oddaje emocje towarzyszące wszystkim uczestnikom konwentu. Przez trzy dni, przy odrobinie chęci, każdy mógł zapomnieć o rzeczywistości, przenosząc się do magicznego, niezwykłego świata. I za to, należą się wielkie brawa organizatorom. Ponownie nie zawiedli. Ponownie sprostali trudnemu zadaniu, organizując jeszcze lepsze wydarzenie niż rok wcześniej. Tak czynią jedynie ci, w których płonie nieograniczony niczym ogień wyobraźni.