









Nam-Joo Cho, Kim Jiyoung urodzona w 1982, tłum. J. Sobesto, Kraków: Mando, 2021
Kim Jiyoung urodziła się dziewczynką, choć rodzice chcieli chłopca. Kim Jiyoung wie, że nigdy nie dorówna chłopcom. Kim Jiyoung jest wzorową studentką, lecz nie może odbyć stażu. Kim Jiyoung ma 33 lata, męża i córeczkę, a według oczekiwań społecznych jej rolą jest macierzyństwo. Kim Jiyoung urodzona w 1982 autorstwa Nam-Joo Cho to przerażająca historia o nierówności płci, zróżnicowaniu ról na typowo męskie i kobiece oraz o kolosalnej zmianie, jakiej ulega życie wraz z urodzeniem dziecka. To książka o tym, jak wygląda życie Kim oraz Koreanek i jak trudne, a wręcz niemożliwe jest przebicie się przez „szklany sufit”. Wstrząsające sceny życia w kraju wielu sprzeczności – z jednej strony bardzo rozwiniętego technologicznie, z drugiej bardzo konserwatywnego, gdzie słowa takie jak ‘okres’ są wstydem. Książka porusza i wyciska łzy (zwłaszcza w opisach szkolnych lat Kim i w zakończeniu), jednocześnie uświadamijąc czytającemu, że chociaż mamy XXI wiek, mizoginizm ma się dobrze. Polecam również dlatego, że jest to powieść przeczytana przez miliony Koreanek, która wywołała i nadal wywołuje dyskusję na temat miejsca kobiet we współczesnym społeczeństwie Korei Południowej. Na zachętę fragment książki pochodzący z opisu wydawcy: „…. Moja historia jest zwyczajna. Mieszkam w Korei Południowej. Jestem żoną, matką. Pracuję w dużej korporacji pełnej szpiegowskich kamer w damskich toaletach. Mężczyznom to nie przeszkadza, więc nikt się tym nie przejmuje. Jako pełnoetatowa mama muszę zrezygnować z pracy i zająć się domem, bo w oczach mężczyzn to obowiązek kobiety. Tak też zrobię. Rzeczywistość jednak okazuje się dla mnie trudniejsza i wpadam w pułapkę”.
Nam-Joo Cho, Panna Kim Wie, tłum. Ewa Ratajczak, Kraków: Mando, 2023
Panna Kim Wie to ciekawy zbiór ośmiu opowiadań o kobietach – Koreankach, w różnych relacjach jakie tworzą. Podobnie jak w Kim Jiyoung urodzona w 1982 tej samej autorki są to emocjonalne historie kobiet, które chcą być kochane i doceniane, a nade wszystko traktowane na równi z mężczyznami. Każda historia jest inna jednak wspólnym mianownikiem jest kobieta i problemy, z którymi się boryka: nierówność, dyskryminacja, cierpienie, zależność od mężczyzn. Nie wszystkie opowiadania były super, ale jest kilka takich, które zostawiły ślad w mojej pamięci i dlatego uważam, że warto sięgnąć po książkę, aby zanurzyć się w świecie literatury państwa kojarzonego m.in. z dramami (koreańskimi serialami telewizyjnymi) oraz z K-popem, czyli bardzo popularnym gatunkiem muzycznym. Polecam.
Carsten Henn, Spacerujący z książkami, tłum. D. Fryzowska, Warszawa: Wydawnictwo: Marginesy, 2022 r.
Absolutnie wspaniała, cudowna powieść dla wszystkich – dużych, małych, średnich. Dla tych, co lubią czytać, zwłaszcza o czytaniu (czyli dla mnie), tych kocha książki tradycyjne (czyli dla mnie) i elektroniczne, jednym słowem każdy wyciągnie z tej treści coś dla siebie. Starszy pan, Carl Kollhoff, zwany Spacerującym z książkami, uwielbia swoją pracę w księgarni. Kocha książki i czytelników, zawsze trafia bezbłędnie w ich gusta, dlatego też oni chcą być obsługiwani właśnie przez Carla. Po zamknięciu księgarni starszy pan przemierza ulice miasta z egzemplarzami w plecaku, dostarczając je do domów ludzi, dla których książki są jedyną pociechą i jedynymi przyjaciółmi. Pewnego dnia do mężczyzny tak dołącza, tak po prostu, Schascha – dziewczyna w żółtej kurtce, strasznie wygadana i bardzo sprytna. Na początku przeszkadza Carlowi, można by rzec że ten jej nie lubi. Przeszkadza również odwiedzanym klientom, jednak po jakimś czasie dziewczynka wdziera się w serca wszystkich. Dzięki niej zostaje rozwiązanych wiele problemów mieszkańców miasteczka, a Carl doświadcza tego, co znaczy prawdziwa przyjaźń. Cudna historia, poruszająca bardzo wiele ważnych tematów, a jednocześnie pokazująca, co łączy ludzi i jakim wspaniałym lekarstwem są książki. „Mówi się, że książki same znajdują czytelników – czasem jednak potrzebują kogoś, kto wskaże im drogę…..” (str. 9 ). Mnie ta książka znalazła i skradła serce. Polecam.